sobota, 1 września 2012

Rozdział 2.

Promienie słoneczne, które rozświetlały niewielką sypialnie Zayn'a, nie dały mi pospać dłużej niż do 9. Ich blask obudziłby nawet zmarłego i gdyby nie fakt, że leżący obok mnie chłopak, miał narzuconą na głowę poduszkę, pewnie też by to uczynił. Powoli i delikatnie, nie chcąc go obudzić, wygramoliłem się z jego łóżka i podszedłem do okna, chcąc zasłonić rolety. Pokój zaraz ogarnęła ciemność, a Malik przewrócił się na drugi bok. Słodko wyglądał, kiedy spał. Wyszedłem z jego sypialni i poszedłem do łazienki, gdzie wziąłem długą kąpiel, podczas której dużo myślałem o wczorajszym wieczorze. Fakt, że czarnowłosy przytulił się do mnie, bez wątpienia był spowodowany alkoholem, bardziej zastanawiało mnie moje zachowanie. Co mi wpadło do głowy? Czemu przyłożyłem usta do jego czoła? Było to dziwne i sam nie mogłem udzielić sobie odpowiedzi na to pytanie. Miałem tylko nadzieję, że Zayn nie będzie nic pamiętał z wczorajszego wieczoru, a tym bardziej z nocy. Opuściłem progi łazienki, owinięty jedynie ręcznikiem, który spoczywał na moich biodrach, ponieważ wszystkie moje rzeczy były jeszcze w walizkach, które znajdowały się w salonie. Wyciągnąłem pierwsze lepsze bokserki i przebrałem się, kompletnie nie zwracając uwagi na to, że brązowooki może wpaść nagle do salonu. Co i tak się nie wydarzyło. Dochodziła już dziesiąta, a ja  zacząłem robić się głodny, więc postanowiłem zrobić śniadanie, najpierw wstawiłem wodę na herbatę, a później myślałem co by zjeść. Jajecznica, to było to na co aktualnie miałem ochotę. Całe szczęście lodówka była zapełniona, aż po same brzegi, więc szybko odnalazłem wszystkie potrzebne mi produkty, po czym zacząłem gotować, a zapach jedzenia w mgnieniu oka rozszedł się po całym mieszkaniu, co chyba musiało obudzić mojego współlokatora. W samych bokserkach stanął w progu drzwi od swojego pokoju, a ja zacząłem wpatrywać się w jego idealnie wyrzeźbione ciało, jak napalona nastolatka. Mięśnie brzucha i klatki piersiowej zrobiły na mnie niemałe wrażenie. Czarne włosy, które dotąd widziałem w idealnym porządku, dzisiaj stały w każdym możliwym kierunku, co i tak wyglądało uroczo. Na jego twarzy malował się mały grymas, spowodowany zapewne kacem. Podszedł bliżej mnie, po czym schylił się, aby wyjąć z lodówki butelkę wody mineralnej. W połowie nagi był strasznie pociągający, a ja nagle miałem na niego ochotę, byłoby dość miło zatopić się w jego wargach, nie wspominając już zatracenia w tych brązowych tęczówkach. Zastanowił mnie również fakt jaki jest w łóżku, sądząc po jego urodzie na pewno ma mnóstwo chętnych dziewczyn, przez co z pewnością jest w nim całkiem dobry. Dopiero odgłos gwiżdżącego czajnika sprowadził mnie na ziemię. 
- Byłbyś tak dobry i zrobił mi kawę? - zapytał mnie, siedząc już przy stole. - Jajecznicą też bym nie pogardził.
- Jasne. - uśmiechnąłem się do niego i wyjąłem dwa kubki z szafki.
Kiedy siedzieliśmy i wspólnie zajadaliśmy się przyrządzonym przeze mnie śniadaniem, poprosiłem Zayn'a o oprowadzanie mnie po Londynie, na co przystanął mimo bólu głowy, który mu doskwierał. Dużo mówił o wczorajszym wieczorze, ale o wspólnym spaniu nie było mowy, na co głęboko odetchnąłem, szukanie wymówki, dlaczego znaleźliśmy się razem w łóżku, nie byłoby najlepszym zajęciem. Szczególnie oszukiwanie kogoś w drugi dzień znajomości, chociaż tak naprawdę oszukiwałem go. Zayn nic nie wiedział o mojej orientacji i jakoś nie miałem najmniejszego zamiaru go o tym informować, myśl, że jest moim wyobrażeniem seksualnym z pewnością pogorszyłaby nasze stosunki, które i tak dopiero się kształtowały.
Zgodnie z obietnicą po śniadaniu wybraliśmy się na zwiedzanie stolicy. Miasto bardzo mi się spodobało i w miarę się odnajdowałem. Malik pokazując mi swoje miejscówki, punktował w moich oczach. Był strasznie wrażliwy, z każdym miejscem wiązało się jakieś jego wspomnienie, chociaż tej o ławce w parku nie chciałbym powtarzać, seks z nastolatką w nocy po pijaku, nie wydał mi się wcale romantyczny. Wolałem pamiętać te historie, w których mówił "O! A tam po raz pierwszy całowałem się. Z Vicki, była ode mnie o rok starsza, wszyscy mi jej zazdrościli, sam sobie zazdrościłem", tak, o takich o wiele milej mi się słuchało. W między czasie zjedliśmy obiad, a potem pojechaliśmy w kilka różnych miejsc. Po zwiedzaniu okolicy wróciliśmy do domu, gdzie od razu rzuciłem się na kanapę, tak, tą niewygodną kanapę, ale byłem tak strasznie zmęczony, że było mi wszystko jedno.
- Ej, nie rozkładaj się tak, trzeba tutaj posprzątać. - zwrócił się do mnie Malik. - Ja pomyję naczynia i odkurzę, a ty pościel łóżko i rozpakuj swoje ciuchy, zrobiłem Ci trochę miejsca w szafie. - podniosłem głowę spod oparcia od kanapy i spojrzałem na niego, już brał się za sprzątanie, a mnie najzwyczajniej w świecie się nie chciało, nie lubiłem tego robić, bo po co, skoro na następny dzień trzeba zrobić to ponownie? Wpatrywałem się w niego z podniesioną lewą brwią, jak to miałem w zwyczaju, kiedy coś mi nie pasowało. - Czemu się tak na mnie patrzysz? Ubrudziłem się, czy coś? - Zayn się zmieszał i zaczął rękoma wycierać swoją twarz.
- Jest godzina 18, za kilka godzin będę musiał ponownie rozścielać kanapę, nie sądzisz, że to bez sensu? - zapytałem.
- Lubię kiedy jest czysto. - krótko skomentował, nie dając mi jakichkolwiek szans na prowadzenie dalszej dyskusji.
Z niechęcią wziąłem się za ścielenie łóżka i dopiero teraz zauważyłem, że brakuje mojej poduszki. Cholera musiałem ją zostawić w pokoju Zayn'a i raczej głupio byłoby się tam wpakować i wziąć swoją własność, a na pytania czarnowłosego odpowiedzieć "Ah, zapomniałem jej wziąć rano, no wiesz spaliśmy sobie słodko razem", to byłoby niedorzeczne, bez wątpienia musiałem coś wymyślić.
- Masz w domu mąkę? - zapytałem całkowicie nie przemyślając swojego planu, to pytanie musiało wydać się dziwne, a ja powoli traciłem wiarę w odzyskanie swojej poduszki, bez wiedzy Malik'a. Chłopak sprawdził dolną szafkę, po czym odwrócił się do mnie głową, nie przerywając mycia naczyń.
- Akurat się skończyła, a po co ci? - od razu odetchnąłem spokojniej, mój plan bez wątpienia mógł się udać.
- Chciałem zrobić na kolację naleśniki, co o tym myślisz? - zapytałem z wielkim, szczerym uśmiechem, na który miałem teraz ochotę, w końcu miałem ku temu powód.
- No dobra, ale trzeba iść do sklepu, wychodzisz z klatki i po prawo masz mały spożywczak. - oczywiście, przecież gdyby cała akcja przeszła bezproblemowo, byłby to niespodziewany sukces ze strony mojego losu, ale nie zamierzałem się tak łatwo poddać.
- Myślisz, że zrobię ci naleśniki, które z największą przyjemnością pochłoniesz i na dodatek pójdę po mąkę do sklepu? Błagam cię. - zaśmiałem się mu prosto w oczy, na co on przewrócił swoimi, po czym przystał na moją propozycję i sam poszedł do sklepu.
W końcu w spokoju mogłem wziąć swoją własność z jego pokoju i zadowolony ze swojego planu wróciłem do salonu, gdzie złożyłem tą nieszczęsną kanapę i rozpakowałem swoje rzeczy, robiąc tym samym trochę miejsca w środku. Po dziesięciu minutach chłopak wrócił do domu trzymając w lewej ręce siatkę z zakupami, przy okazji kupił jakieś serki i dżem. Zgodnie z obietnicą, teraz to ja musiałem się wykazać i zrobić naleśniki, nie było to trudne, szczególnie, że zawsze, a raczej wtedy, kiedy w domu uważano mnie za "normalnego", pomagałem mamie w kuchni. W pięć minut zrobiłem masę i zacząłem smażyć moje naleśniki, które z całego serca uwielbiałem, w ciągu następnych kilku minut na stole stał talerz, ze stertą przepysznego dania. Otworzyłem lodówkę w celu znalezienia czekolady, ale na drodze ku temu stanęły truskawki, które szybko wyjąłem.
- Miałeś w domu truskawki, a nie miałeś mąki, serio? - zapytałem patrząc na Zayn'a, który tylko wzruszył ramionami, na co już nic nie powiedziałem.
Dodatkowo wyjąłem bitą śmietanę i zrobiłem swój specjał, czyli naleśniki z bitą śmietaną i truskawkami, wyglądało to apetycznie, a w smaku, była to rozkosz dla podniebienia. Kiedy zajadałem się kolejnym naleśnikiem, niespodziewanie Zayn zabrał mój talerz, po czym wpakował sobie do buzi jednego, tym samym ostatniego naleśnika, zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć chłopak siedział z pełną buzią jedzenia i próbował to przełknąć. Na początku byłem na niego zły, kto by nie był? W końcu zjadł mojego OSTATNIEGO naleśnika, ale kiedy po jego brodzie zaczął spływać nadmiar bitej śmietany, cała złość zmieniła się w jeden, wielki, niepohamowany śmiech. Malik wyglądał wprost przezabawnie, chociaż moje myśli wyobraziły sobie coś innego zamiast bitej śmietany, tak, przed moimi oczami w mgnieniu oka stanął Zayn robiący mi dobrze. Szybko odsunąłem od siebie tą myśl, nie chcąc wyjść na desperata, któremu przyjaciel staje do góry, na widok kolegi upapranego od jedzenia. Podałem brązowookiemu ręcznik, którym się wytarł, a sam pozmywałem po kolacji. Następnie obejrzeliśmy wspólnie jakąś komedię, przy której śmialiśmy się jak idioci, a później każdy z nas położył się spać, ja tym razem całą noc spędziłem na tej nieszczęsnej kanapie.
"Jest dobrą dziewczynką, kochającą mamę, kochającą Boga oraz Amerykę"* godzina 7, a budzik dzwonił niemiłosiernie głośno i mimo, że najchętniej rzuciłbym nim o ścianę rozwalając go przy tym, nie zrobiłem tego, bo najnormalniej w świecie szkoda mi było mojego iPhone'a, za którego dałem tyle kasy. Leniwie otworzyłem powieki i wyłączyłem piosenkę, po czym przetarłem oczy i wygramoliłem się z łóżka podążając w kierunku łazienki, gdzie wykonałem poranną toaletę, dzięki której w pełni się obudziłem i piętnaście minut później gotowałem wodę na herbatę. Później ubrałem się w jasne beżowe spodnie, do tego białą koszulę, a do niej granatową muszkę i w takim samym kolorze marynarkę, pomyślałem sobie, że pierwszego dnia w pracy powinienem wyglądać całkiem przyzwoicie i wydawało mi się, że tak właśnie wyglądałem. Dochodziła 7:30, a Zayn ciągle nie wstawał, zaniepokoiłem się, ponieważ na 8 powinniśmy być w biurze, nie myśląc długo bez wahania otworzyłem drzwi od jego pokoju i wtargnąłem do środka. Już miałem drzeć się w wniebogłosy, ale kiedy zobaczyłem śpiącego chłopaka od razu zamknąłem swoje usta. Miał podkulone nogi, prawa ręka znajdowała się pod jego głową służąc zapewne za poduszkę, a lewa leżała sobie spokojnie na kołdrze, bez wątpienia w nocy było mu gorąco, ponieważ był odkryty, choć teraz pewnie wolałby mieć ją na sobie. Jednak cały urok widziałem w jego twarzy, uśmiechał się przez sen co chwilę bełkotając coś, czego nie udało mi się zrozumieć, a przez zamknięte oczy, widziałem w nim słodkiego bezbronnego chłopca, którego powinno się przytulić i co miałem ochotę teraz uczynić. Dopiero po chwili doszedłem do siebie i przypomniałem sobie w jakim celu tutaj przyszedłem. Chciałem podejść bliżej i po prostu lekko go szturchnąć, ale dobrze wiedziałem, że poniosłoby mnie i zrobiłbym coś czego później bym gorzko pożałował, tak więc stojąc w miejscu, krzyknąłem najgłośniej jak potrafiłem.
- Pobudka!
Leżący naprzeciwko mnie chłopak szybko podniósł się do pozycji siedzącej, a ja zacząłem się z niego śmiać, to jak to zrobił, naprawdę wyglądało zabawnie.
- Masz pół godziny na przyszykowanie się do pracy. - oznajmiłem mu i wyszedłem z jego pokoju.
Kiedy ja składałem kanapę w tym czasie Zayn ogarniał się w łazience, siedział tam chyba z dwadzieścia pięć minut, co kompletnie mnie zszokowało ile facet może siedzieć w toalecie? Niemniej jednak nie chcąc się spóźnić zrobiłem mu dwie kanapki na śniadanie, które w pośpiechu zjadł. Za kilka minut siedzieliśmy w jego Audi A4, a ja po raz kolejny podziwiałem ten wóz.
- Hej Charlotte. - przywitałem blondynkę w recepcji, która uśmiechając się do mnie odpowiedziała mi krótkie 'hej', po czym podała Zayn'owi stos kopert, za które grzecznie podziękował.
Wjechaliśmy windą na czwarte piętro, na którym pracowaliśmy i zaraz zajęliśmy swoje stanowiska. Wydawało mi się, że w pierwszy dzień pracy nie dostanę milion poleceń, jednak Malik zaraz wyprowadził mnie z błędu. Musiałem pomóc mu w jego artykule, po czym zająć się kolejnymi dwoma, tak bardzo chciałem zrobić wszystko jak należy, bo przecież dzięki temu moja reputacja u Zayn'a z pewnością wzrośnie, że od rana do godziny 12 nie ruszyłem się ani na chwilkę sprzed mojego biurka, a kiedy mulat poinformował mnie, że idzie na kawę, rzuciłem mu krótkie 'okej', a następnie wróciłem do swojego zajęcia. Z pewnością nie odciągnąłbym się od niego, ale po kilku minutach od wyjścia Malik'a, do biura wkroczyła wysoka szatynka.
- Zrób sobie przerwę, przecież jesteś tylko człowiekiem, masz, przyniosłam ci kawę. - Clare postawiła na moim biurku kubek z gorącą cieczą.
- Dziękuję, ale chciałbym, żeby to dobrze wypadło. - odpowiedziałem jej, pokazując mój laptop, w którym włączony był edytor tekstu.
- Z pewnością wyjdzie, może potrzebujesz małej pomocy? - zaproponowała na co z wielką ochotą przystanąłem na jej propozycję, na pewno da mi kilka porad dzięki których szybciej się odnajdę.
Chwilę później razem siedzieliśmy przed moim laptopem zagłębiając się w aferę polityczną. Clare była bardzo miła i powiedziała mi co powinienem poprawić, ale było tego mało, głównie była zachwycona moją pracą, na co głęboko odetchnąłem, kamień spadł mi z serca. Podziękowałem jej za pomoc, po czym kobieta, kręcąc tyłkiem, na widok czego cichoo zaśmiałem się pod nosem, opuściła progi mojego biura. Nie minęła nawet minuta, a do pokoju wpadł Zayn, wytrzeszczając oczy.
- Co jest? - zapytałem niepewnie.
- Przychodzi do ciebie twoja własna szefowa, która nigdy tego nie robi, a ty się mnie pytasz co jest?! Stary, bez wątpienia wpadłeś jej w oko, nie kumasz? - niemalże opluł się swoją śliną, kiedy o tym mówił, a ja tylko wzruszyłem ramionami. Co z tego, że spodobałem się własnej szefowej, skoro jestem gejem? Moje hormony nie buzują na jej widok, a moje przyrodzenie zostaje niewzruszone.
- Jak już mówiłem, nie jest w moim typie. - skomentowałem krótko, po czym wróciłem do pracy.

*fragment piosenki 'Free falling' John'a Mayer'a .
________
Hejo! :).
Joe Brooks ma na mnie chyba pozytywny wpływ, bo praktycznie cały rozdział pisałam słuchając jego, a wyszedł taki strasznie długi :O. Chciałam dać w tym rozdziale coś jeszcze, ale później to przemyślałam i stwierdziłam, że chyba za bardzo bym pośpieszyła z akcją. Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam tym czymś powyżej.
Widząc 21 komentarzy pod rozdziałem pierwszym szczęka mi opadła :O. MASSIVE THANK YOU! Naprawdę nie spodziewałam się takiej ilości O.o ;3.
Przypominam o zakładce 'czytelnicy.', pytania kierujcie na http://ask.fm/SwaggieLilly , lub piszcie do mnie na gadu 8393874, z chęcią z wami popiszę *.*.
Za wszelkie błędy przepraszam, a jeśli ktoś przeczytał to proszę o skomentowanie, to dla was naprawdę chwilka, a ja biorę sobie wasze uwagi do serduszka ;3.
Ah, no i wielkimi krokami (niestety) zbliża się szkoła NO ME GUSTA. Idę do trzeciej klasy, więc pewnie trzeba będzie się trochę pouczyć i z tego względu rozdziały mogą pojawiać się rzadziej, ale będę starała się regularnie coś pisać i dodawać :) x.
Much love! ♥.

15 komentarzy:

  1. już do trzeciej? jesteś tylko o rok starsza.;D Z góry, życzę powodzenia na egzaminach . : -P
    a co do rozdziały no to jest cudowny! Inaczej go nie mogę określić, najbardziej podobał mi się moment: Malik wyglądał wprost przezabawnie, chociaż moje myśli wyobraziły sobie coś innego zamiast bitej śmietany, tak, przed moimi oczami w mgnieniu oka stanął Zayn robiący mi dobrze. "
    haahaha, tak, jestem trochę zboczona, ale taka moja natura.
    Mam nadzieję, że kolejny pojawi się szybko, bo nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  2. No fajnie, fajnie...
    Powiem ci nawet szczerze, że dzisiaj zastanawiałam się kiedy dodasz następny.
    Jestem ciekawa, czy Clare wprowadzi coś ważniejszego do opowiadania. W końcu po pierwsze jest ich szefową i podoba się Malikowi, a jej się podoba Harry, któremu podoba się Zayn. Widzę trójkąt. :P
    Faktycznie "ławka na której uprawiał seks" nie brzmi romantycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, to zdanie o hormonach i przyrodzeniu tak mi się spodobało! xD Zgadzam się z Dreamer, ławka + seks (Z NASTOLATKĄ! No pedofil, jak nic ;O) nie brzmi zbyt romantycznie, jednak to Zayn, jemu wybaczamy xD
    Och, szefowej już nie lubię. Ugh, to baba! A on woli facetów! Idiotka. -.-
    No i ten tego,chcę już trójeczkę. *____*

    OdpowiedzUsuń
  4. tylko nie mów mi ze szefowa bedzie startowac do Harrego :D swietny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do szkoły to się nie przejmuj. Nie wiem jak inni, ale ja na pewno też będę się dużo więcej uczyć w tym roku (też idę do 3 gim.) i myślę, że przez to będzie też mniej czasu na czytanie. : ))
    Ważne, żebyś pisała w wolnych chwilach i dzieliła się tym, kiedy tam się wyrobisz. ;>>
    Powaliło mnie wspomnienie o seksie w parku na ławce z nastolatką. XD Wiadomo, Malik - wszystkiego się można spodziewać. XD
    Tworzy się nam trójkącik. ; p Szefowej wpadł w oko Hazza, on jest wyraźnie zainteresowany Malikiem, a ten ślini się na samą myśl o tej Clare. ; ]
    To dobrze, że nie śpieszysz się niepotrzebnie z akcją. Jak na razie bardzo przyjemni się czyta. Czekam na kolejny. ; ))

    OdpowiedzUsuń
  6. No więc tak. Um, zdeczka nudnawy, i cholera taki sam jak inne... Przepraszam, ale to jest moje zdanie. Może się rozkręci więc czekam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kuurdeee . zaaaaaaaaajebisteee . !!! Masz wieeeelki talent.! Tak się to czyta czyta i czyta i nine można przestać . :))
    Malik na ławce w parku rządzi.:D haha. ;x
    Tak fajnie wszystko opisujesz. aww

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku, super rozdział! Super!
    Szybko dawaj nn!!
    Zapraszam także do siebie
    i-choke-on-my-own-words.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Malik + nastolatka = Sex na ławce w parku XDD Tak jak tam kilka dziewczyn wyżej wspomniało. Po nim można się wszystkiego spodziewać XDD Masz racje żeby nie przyśpieszać, bo to trochę traci sens i staje się nudne.
    Co do rozdziału. Wyszedł bardzo fajnie i czekam na następny z zniecierpliwieniem :D

    Ps: existsonlyforyou.blogspot.com/2012/09/rozdzia-1.html Zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Opowiadasz glupoty,nnie zanudzilas nikogo :) fajny rozdzial, szybko mi sie go czytalo, ale to chyba dobrze. :D czekam na kolejny rozdzial, moze pozniej napisze do Ciebie na gg :) pisz szybko i dodawaj xd + zayn... Lawka.. Nastolatka. Ajjj moje marzenie haha xd

    OdpowiedzUsuń
  11. OMFG! :o kochamkochamkocham, piszę tak, bo nie mam głowy do napisania czegokolwiek. ale..
    'chociaż tej o ławce w parku nie chciałbym powtarzać, seks z nastolatką w nocy po pijaku, nie wydał mi się wcale romantyczny' - padłam, dosłownie padłam. >D
    i strasznie podoba mi się to jak opisujesz jego odczucia i myśli. idealne. <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Niby fajne, ale jakoś mnie przeraża. c;

    OdpowiedzUsuń
  13. świetne. Wciąga , wciąga. Powiem Ci, że jesteś wręcz genialna , rozwijaj się . <3
    CZEŚĆ, PA :*
    Paulinka.

    OdpowiedzUsuń
  14. haha :D dobre masz te teksty :D czytam dalej <3

    OdpowiedzUsuń