niedziela, 26 sierpnia 2012

Prolog.


„Będę szczęśliwy”. Z tą myślą kilka godzin temu wsiadłem do samolotu. Londyn wydawał się dość dobrym miejscem, aby to uczynić. Z tego co czytałem, ludzie są tam o wiele bardziej tolerancyjni, niżeli w Nowym Yorku. I może nie chodziło tutaj o ludzi, którzy mnie nie znali, bo ich miałem w poważaniu. Człowiek z czasem przyzwyczaja się do obelg, wyśmiewania, a jeśli o przemoc chodzi, uczy nowych technik samoobrony. Chodzi tutaj o to, że rodzina, Ci najbliżsi, którzy mieli być „na dobre i na złe”, oddalają się od Ciebie, a nawet wstydzą się Ciebie, członka, rzekomej rodziny. Dlaczego? Bo jesteś trochę inny, bo nie spełniłeś wszelkich oczekiwań? To ma być ten powód? Błagam… Tak, moja rodzina nie zaakceptowała mnie, nie zrozumieli mojej „inności”. Matka nie raz próbowała ze mną rozmawiać „Ale synku, jesteś pewny? Przecież jesteś jeszcze młody, na pewno zmienisz zdanie”, „Nie mamo, nie zmienię zdania. Taki już jestem, pogódź się z tym”, ale pomimo moich próśb, nie udało jej się tego dokonać. Ojciec? Był od niej o wiele gorszy, nie rozumiał tego jeszcze bardziej niżeli moja matka. Myślał, że wrzeszcząc coś osiągnie. Zastanawiając się nad tym głębiej, osiągnął coś. Nie zobaczy mnie więcej, tak jak chciał. Nawet ze strony swojego brata, z którym spędziłem tyle czasu w dzieciństwie, nie dostałem żadnego wsparcia, żadnej podpory. Unikał mnie, uciekał od mojego towarzystwa. Tak, jak zresztą większość ludzi, którzy wiedzieli o mojej orientacji. W końcu tego nie wytrzymałem i uciekłem. Uciekłem, jak jakiś tchórz, ale nie mogłem żyć tak dalej… Po prostu nie dałbym sobie z tym dłużej rady. Zostawiłem wszystkich, nawet Brayan’a, chociaż on uległ presji rodziców, stał się tym posłusznym synalkiem, który robi to co mamusia i tatuś każe, jeśli chcą mieć wnuki, proszę bardzo! Będą je mieli. „Nie zadawaj się z nim, to pedał” – takie słowa padły z ust jego siostry, więc przestał się do mnie odzywać. Niebieskooki zrobiłby wszystko, aby było tak, jak dawniej. Szkoda tylko, że nie spojrzał na swoje szczęście, ale to już jego problem. Mam 24 lata i jestem gejem, nie wstydzę się tego, wręcz przeciwnie! Jestem dumny, że nie uległem presji otoczenia i pozostałem sobą. Będę tęsknił za swoją rodziną, w porównaniu do nich… Ale dam radę, chcę być szczęśliwy, a skoro wokół nich nie mogę być, to coś trzeba było zmienić.
- Proszę zapiąć pasy, zbliżamy się do lądowania. – miła stewardessa wyrwała mnie z rozmyślań.
Zgodnie z jej poleceniem zapiąłem pasy, w między czasie uśmiechając się do niej. Na jej polikach szybko pojawiły się rumieńce, a jej kąciki ust podniosły się do góry. Tak niewiele potrzeba, aby kogoś zawstydzić. Lekkie turbulencje i samolot zatrzymał się w miejscu. „Dziękujemy za wspólną podróż, jesteśmy w Londynie, prosimy wychodzić pojedynczo, powoli” – uśmiechnąłem się do siebie. Wstałem z fotela i udałem w kierunku drzwi wyjściowych. Stojąc na schodach, zaciągnąłem się świeżym powietrzem, choć może nie tak świeżym, jak powinno być, zanieczyszczenia dają o sobie znać, ale zignorowałem to. Z uśmiechem na twarzy pomyślałem sobie, że pora być szczęśliwym.
________
Hejo! :).
Od razu napiszę, że będzie to opowiadanie z bromancem, więc jeśli ktoś nie akceptuje gejów, to proponuję, aby wcisnął krzyżyk przy tej karcie.
Prolog dedykuję Giovi, bo z dwóch opowiadań, wybrała ten pomysł i znosiła moje trucie jej, które musiało być naprawdę wkurzające ;3.
Nie będę Was zanudzać moją osobą, bo jest to zbędne, tak mi się przynajmniej wydaje. Powiem jedynie, że to mój pierwszy blog, o takiej tematyce, więc błagam o wyrozumiałość. Szczerze mówiąc także po raz pierwszy napisałam prolog, mam nadzieję, że nie jest aż taki zły. Jednak za wszystkie błędy przepraszam.
+ Jeśli przeczytałaś/eś to błagam skomentuj, to tylko chwilka, a ja przynajmniej będę wiedziała czy jest sens pisać to dalej, czy po prostu dać sobie spokój.
Dziękuję i pozdrawiam :) xx.

12 komentarzy:

  1. Świetnie się zapowiada :)Oby tak dalej Xx

    Zapraszam do mnie: http://only-reason-to-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. ohgod, dla mnie? asdfghjhgfdsa *__________*
    Wiesz dobrze, że mnie nie zamęczyłaś. Ja lubię pomagać. :)
    I jak już mówiłam wcześniej, prolog mi się strasznie podoba i czekam na pierwszy rozdział z niecierpliwością. Mam nadzieję, że dasz coś przedpremierowo. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawe ;) czekam na pierwszy rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie się zapowiada czekam na next xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podoba :) Jest ciekawie ;3 Czekam na 1 rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. awwhagdhaehtfpeuadhsuaohautssss. *__*
    kto ma dwa kciuki i cieszy się, że może to jej zasługa? JA! XD ogólnie to liczę na to, że zmieniłaś tylko to co Ci proponowałam i nic więcej nie dodawałaś, bo nie przeczytałam drugi raz, a może powinnam? heheszki. czekam na kolejne rozdziały. enjoy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czad, czad i jeszcze raz czad :)
    Mimo, że wystąpiłam z fandomu Directioner, to lubię skrycie czytać o nich opowiadania hehe :)
    Jakby co, informuj mnie o nowych rozdziałach na TT @_NavyTillDeath_

    [queenfenty.blogspot.com] - jak byś była zainteresowana, to jutro nowy rozdział u mnie (:

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy początek. Uwielbiam blogi o bromancach, wiec mozesz byc pewna, ze będę czytac ;) czekam na pierwszy ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  9. http://queenfenty.blogspot.com/2012/08/rozdzia-2.html NOWY :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawie się zaczyna, na pewno będę odwiedzać tą stronę ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo . Ja dopiero teraz, ale wiesz opowiadanie nie ucieknie : *
    No , więc Ci powiem, że wyszedł Ci fajnie ten prolog. Jadę dalej. Jestem chora, siedzę w domu, więc mam zamiar przeczytać wszystkie rozdziały :D
    CZEŚĆ, PA <3
    Paulinka.

    OdpowiedzUsuń
  12. jeej, jakie świetne :D zabieram sie za czytanie dalszych rozdziałów <3

    OdpowiedzUsuń